moje osiągnięcia ? hmm w ciągu 1 dnia przeczytałam "HP i więzień azkabanu" oraz finiszuje kolejną część ;) Nagrałam dwa tracki (http://www.potania.pl) No i powróciłam do rysowania mam kilka nowych rysunków ;)
Ja w ciągu tego tygodnia (w sumie trzy dni) przeczytałam cztery książki, a w zasadzie pięć, bo jedną już kończę prawie (zaczęłam dzisiaj dwie, jedną skończyłam kilka godzin temu, drugiej zostało mi niewiele). Powróciła do mnie wena i wreszcie zaczęłam na nowo pisać opowiadania. No i taki jeden z największych moich sukcesów w ostatnim czasie do dostanie się do wymarzonego LO na wybrany profil (filologiczno-artystyczny). Cudnie. ;)
Gratuluję wszystkim :-) @Rebellish - szczególne gratulacje za LO :-) i mam nadzieję, że jak ruszy nasz specjalny dział na forum, to podzielisz się z nami swoją twórczością :-)
Ja piekę chleb od jakiegoś czasu ale za to jestem na półmetku w domowych remontach (najgorsze za mną). No i mam zamiar przeredagować swoje opowiadania. Cel niemal niebotyczny :-)
Heh, a ja już dawno porzuciłam pisanie opowiadań na poważnie, a osiągnięć wakacyjnych to kurs prawa jazdy, który... jakoś idzie, oraz 4 wygrane książki w necie. Mama odetchnęła z ulgą, bo nie narażam jej na jeszcze większe wydatki :D
Bo wiem, że musiałabym mu się w pełni poświęcić aby miało jakiś sens i abym wiedziała, że nie tracę czasu. Wiem, to trochę pójście na łatwiznę, ale spędziłam setki godzin przed monitorem i cudów nie ma. Marzę o książce, ale teraz gdy każdy marzy o książce (a ciągle na takich ludzi wpadam) to wydaje mi się, że lepiej po prostu porzucić na chwilę marzenia z dzieciństwa typu: aktorka, piosenkarka, księżniczka, pisarka i zająć się czymś poważniejszym. Pisanie zostawiam głośnym marzycielom - ja do takich nie należę :) Jednakże każdemu kto pisze i wkłada w to całe serce, i jest pewny każdego zdania życzę sukcesu - dość już mam książek bez sensu, z byle fabułą, brakiem stylu i zdaniami prostymi o jednym czasowniku. Brak rozbudowanej interpunkcji mnie zabija ;)
A ja pochwalę cię pracowitym lipcem. W ciągu trzech tygodni przetłumaczyłam na polski: -'O krótkości życia' Seneki -30 rozdziałów Herodota -List św. Pawła do Rzymian -a dziś skończyłam pierwszą księgę 'Wyznań' św. Augustyna.
Calamitas, brawo, ja mam problem z przetłumaczeniem napisów do filmu :D Panikao, no to pewnie w domu wszyscy szczęśliwi - u mnie mojego pierworodnego brata podobno wszyscy chcieli na rękach nosić, a mój dziadek go wprost uwielbiał, pierwszy jego wnuk, a nie wnuczka, zawsze to mężczyźni są jakoś lepiej traktowani ^^
Przemek: i moja, i innych, bo pisałam kiedyś na blogach i poddawałam to wieeelu ocenom :) Nie każdy pisarzem być może.
Czeka mnie jeszcze Homer, Petrarca, Arystofanes i Horacy... Jestem przeciwieństwem nudziarskiej sentencji 'Ignavis semper feriae' :) Więc trzymajcie kciuki.
Przemek: na szczęście już nie, bo by mnie jeszcze znajomi ze szkoły "wyczaili" a byli blisko... wszystkie skasowałam w tym roku, żeby mnie nie ciągnęło przypadkiem do pisania czy czytania innych - jednakże, należę do stowarzyszenia "Piórem Feniksa", które ma w dalekich planach wydanie książki i będzie tam mój utwór. Jeżeli do tego dojdzie, to - a co tam! raz kozie śmierć - pochwalę się :D
Calamitas: na samą myśl o Petrarce przeszły mnie dreszcze. Szczerze współczuję, ale pomyśl, ile to uczucia wlewał w swe utwory Petrarca do Laury (jeżeli dobrze kojarzę) - na pewno więc i teraz będzie to coś super-mega-odlotowego :) No i będziesz po tym mogła pochwalić się znowu, że przetłumaczyłaś coś naprawdę sporego :D
Co do chwalenia się... otworzyłam dziś książki z biologii. Wprawdzie tylko na 5 minut, bo koszenie trwanika i dalsze poszukiwania Zarzyckiej... ALE - zawsze to coś :)
No to sie chwalimy ;-). Podobnie jak Maynard walcze z domowym remontem, cudem udało mi się pomalować najzwyklejszym pędzlem, 4 lokale a każdy w trzech kolorach :-).
Złożyłam meble kuchenne, oj cięzko było. Dzisiaj instruktor pochwalił za prawie idealne pływanie delfinem, więc warto było się męczyć, jestem happy ;-)............minus wszystkiego,duże luki w czytaniu :/