Gratuluję Antyska! :) A ja dzisiaj z niemca trochę gorzej, dlatego na testach będę zdawała angielski, nie niemiecki. ;) "Władcy pierścieni" nie czytałam, ale mam zamiar i chyba pożyczę je od taty, bo ma piękne wydania. W ogóle się dziwi, że ja jeszcze tego nie oglądałam, ani nie czytałam. xD
A żebyś wiedziała, bo mama jakoś czytać nie lubi xD. Mówi, że ją to usypia, a tata nie... chociaż niestety już nie czyta, bo nie ma kiedy. :( Ale za to ma masę wspaniałych książek, dlatego zawsze jak byłam u babci to sobie coś podbierałam z kuzynką i czytałyśmy. A te już "poważniejsze", bo wcześniej chodziło mi o książki dla dzieci mam dopiero przed sobą. :D Ale babcia też ma pełno książek i już jedną mam pożyczoną, ale jeszcze jej nie zaczęłam. Najwięcej to ma Harlequinów. XD
Dobry wieczór. Dzień taki sobie, ale najchętniej się od tego odcinam. Za to wreszcie pojawiła się recenzja, od tak dawna nie widziana na moim blogu. Poza tym, spokojniutko. Nawet lekcje postarałam się wcześniej odrobić (moje koleżanki jak się dowiedziały nie chciały mi wierzyć, przecież ja zawsze ostatnia się za nie biorę!)
Co do Tolkiena, to nie zapominajmy jeszcze o tłumaczeniu. Podobnież najlepsze jest pani Skibniewskiej... (sama mam jedynie "Drużynę Pierścienia na półce, takie białe wydanie Muzy)
Black, ja też jeszcze nie oglądałam filmów WP i w sumie to mnie skłoniło do czytania książki ;) U mnie niestety nie było żadnej czytelniczej tradycji, tym bardziej się cieszę, że zawsze garnęłam się do książek.
Aaa, jasne Catalinko. Nick oczywiście od mojego imienia - Weronika. W podstawówce (III klasa?) była moda na podpisywanie piórników (zresztą wiecznie jest) i podpisywałam się Mera (że niby to M to takie odwrócone W), większość to podchwyciła, zamiast 'a' zrobiła 'y' i stałam się Mery. I tak do mnie wiele osób mówi:)
A tak schodząc na tematy książkowe: widziałyście, będzie druga książka na podstawie "Czasu honoru"!!! A ja jeszcze pierwszej nie mam. Tak liczę, że może jakiś rabat dadzą na dwie... Chciałoby się...
Mery, bardzo ciekawa historia swojego nicku. ;) U mnie poszło zwyczajnie? Wcześniej znaliście mnie pod nickiem MEOW. Skąd się wzięło? Mój mężczyzna mówi na mnie kot, na co mu zawsze odpowiadam "miau". A miau to po angielsku meow. I zostało. A Antyśka? Bo coś źle usłyszał i wyszło Antyśka. Spodobało nam się. I jest! :D
No kiedyś chcę od babci jakąś pożyczyć, żeby się przekonać na czym to polega, bo moja przyjaciółka kiedyś miała szał na punkcie tych książek i kupowała je w publicznej bibliotece po 1zł i zawsze wychodziła z 5, jak nie więcej. xD
@Antyska, to się cieszę, że Cię zainteresowałam. Książka godna uwagi. Zresztą zaraz biorę się za odpowiadanie na komentarze.
@Black, u mnie też takich harlequinów jest na pęczki. Muszę je powystawiać gdzieś i albo posprzedawać, albo wymienić, albo do biblioteki oddać. Bo u mnie nikt tego nie czyta. Zresztą u mnie kiedyś czytali wszyscy, teraz tylko mama i ja.
A wgl, nawet nie wiecie jak się cieszę (chociaż zobaczymy, zobaczymy), bo jak wiadomo od dawna pani Musierowicz wydaje kolejną książkę. Już w październiku. I co? I będą spotkania autorskie. Najprawdopodobniej w Łodzi też. To trochę daleko ode mnie, ale kto wie, może ja się na nim pojawię? Taaaaak bym chciała....
Brat już lubi jak mu się czyta, oczywiście jak na razie są to wierszyki dla dzieci. Niektóre już po części zna na pamięć, więc myślę, że będzie dobrze. :D
Też się dziwię. Ale z drugiej strony moja babcia mieszkala sama w wielkim domu. No to musiała cały ogrzewać. A jak się przeprowadzała do mieszkania, to spaliła...
Mój brat czyta m.in. Kinga, ma nawet kilka swoich książek, ale w Polkowicach. (a mieszkam pod Szczecinem teraz), a on w Norwegii, więc nie mam jak ich przewieźć... A sporo byłoby do czytania. :D