Ja tak właśnie zabieram się do przeczytania "Krzyżaków", bo w I klasie tylko ich "przeleciałam", no a przecież klasyka (więc znać bym chciała:)), po drugie jeszcze się na egzaminie trafi...
A w związku z samym artykułem, Catalinka chyba to najlepiej sprecyzowała: czy chcemy zrobić się na ludzi, dla których przeczytanie kilku stron to trauma?
Wiecie co, dobrze, że przynajmniej są tacy czytelnicy jak my :). Czytamy dużo, raczej różnorodnie i nie narzekamy nawet jak książka ma 600 czy 800 stron. Właśnie, Antyska, jak "Gra" idzie? :D
A to to już w ogóle, bo ja bym nie mogła nie przeczytać chociaż streszczenia. A ten wianuszek nie czytających skądś znam, bo u mnie w klasie jest podobnie. Chociaż najlepsze jest to, że chłopacy, którzy nie błyszczą inteligencją nawet streszczenie przeczytają... czasami, ale zawsze coś. ;)
Antyska, zdrowia życzę :). U mnie ogólnie klasa była nieczytająca, na polskim siedzieli cicho, więc mogłam się w końcu wygadać, interpretacja wiersza, charakterystyka bohaterów i takie tam :D
@Antyska - Dobranoc i życzę szbkiego powrotu do zdrowia! :)
JA "Krzyżaków" nie przeczytałam. Skończylam na ok. 20-30 stronie i nie mogłam ruszyć dalej. Ale książkę mam, więc kiedyś może ją przeczytam, bo tata się dziwi, że jej nie przeczytałam, ponieważ jemu się strasznie ona podobała. xD
Interpretacja wierszy..brrrr... Zawsze jest wtedy kłótnia z moją nauczycielką, bo jakoś zawsze inaczej odbieram poezję... Nie lubię interpretacji wierszy. Jakoś dla mnie to zawsze była sprawa osobista. Poza tym, nic mnie nie wkurza tak, jak odbieranie dosłownie wierszy. A rozbierając je na części pierwsze, wręcz je psujemy
U mnie problem polegał na tym, że niektórzy naprawdę mogli rzucić nowe, interesujące światło na jakiś problem w książce, na postawę bohatera, ale po prostu im się nie chciało
Catalinko, co do poezji, jeden wiersz wieczorem (a potem chcesz jeszcze jedne...). Ja wybieram sobie zazwyczaj Twardowskiego albo Gałczyńskiego:) Albo poezja śpiewana (uwielbiam!)
Wieczorny wiersz, po trochu książkowy, nie do interpretowania, ot tak, do pomyślenia.
Przychodzę Przychodzę Panie Boże już przestarzały z prośbą drobną żebyśmy nie zgłupieli ulecz nas Lenartowiczem Syrokomlą Lechoniem Kamieńską Baczyńskim z powstańcami przyjmij do siebie w złą noc ciemną tak jak dziewczynkę z zapałkami ks.Jan Twardowski
Black, ja sobie czytam (jednym okiem, bo oczywiście robię jeszcze masę rzeczy, tzn. odrabiam lekcje, piszę recenzję itp.) tutaj Czyli najbardziej nienormalne i pokręcone relacje, ale jest ok. I na pasku bocznym tez mi się już wyniki zaktualizowały.
Ja tak lubię je czytać, Catalinko... I zgadzam się z Tobą. I sama czytam dalej, inne. Mam pięknie wydaną książkę "Nadzieja. Miłość. Spisane pacierze". Lubię ją czytać. Oj, na prawdę można się wciągnąć. A jednocześnie najlepiej czyta się po jednym wierszu dziennie. Ma się czas na myślenie:)
Wehikuł, zakładać niczego nie można. Szczególnie jeśli idzie o naszych piłkarzy. To nie jest tak samo jak gramy w siatkę z jakąś Grecją. Wtedy forma nie forma, wygramy trzecim składem. Tutaj... hmm...zamilczę.
Black, ja sobie śledzę tak dla relaksu (przyznaję ze skruchą, wcale mnie nie obchodzi wynik i gra, jeśli będziemy grać z Anglią się zainteresuję;). Czytam, bo mnie czasem powalają teksty. Ostatni: Sobota mógł wyjść sam na sam z bramkarzem, ale czasem, aby było to możliwe, trzeba wykonać jakieś specjalne zadanie: zabić smoka lub wysłuchać całej płyty Feela. Albo minąć ostatniego obrońcę. Sobota wybrał najłatwiejszy wariant. Nie udało mu się przejść rywala.
Ja tam zaglądam, żeby wiedzieć najszybciej o wynikach jeśli niestety nie mogę ich oglądać, bo ich nie emitują. Tak samo jak jest teraz problem i że niby mecz a Anglią nie będzie emitowany normalnie, tylko za opłatą w jakieś specjalnej usłudze. :/