ja zawsze wolałam polskie góry od polskiego morza na wypoczynek wakacyjny i co teraz na stałe mieszkam nad morzem więc pewnie w góry szybko się nie wybiorę bo to trochę daleko.
A ja jednak wolę morze. Może dlatego, że uwielbiam wylegując się na plaży czytać książkę, opalać się, zbierać muszelki i ten cały morski klimat? Co nie wyklucza, że chciałabym jeszcze raz zawitać w nasze polskie góry i nauczyć się wreszcie jeździć na nartach. :)
Hej, hej! Jak tam samopoczucie przed kolejnym tygdoniem, co czytacie? Ja mam problem, bo mam do wyboru: 1. Zostan, jeśli kochasz 2. Jedyna 3. Aż po horyzont 4. Lato drugiej szansy 5. Inicjały zbrodni 6. Mara Dyer. Tajemnica (to są egzemplarze recenzenckie) 1. Hopeless 2. Lawendowy pokój (to moje zakupy wrześniowe) Co wybrać?
Tylko okładkę kojarzę, bo kojarzy mi się z "Tak wygląda szczęście". Ostatnio trochę zaniedbuję zaglądanie na blogi, ale niektóre tytuły ciągle się przewijają w nagłówkach.
Skończyłam Dar Julii, dzisiaj trochę poczytałam Juliusza Cezara, bo chcę całego Szekspira skończyć do końca roku, a najlepiej do listopada ;)
A ja miałam dość czytelniczy weekend pomimo tego że w sobotę za bardzo nie miałam kiedy czytać. Skończyłam "Krwawy szlak", a zaczęłam "Powód by oddychać" i jestem już na 116 stronie. :)
Zuzia nie kojarzę w żadnej pozycji z tych nad którymi się zastanawiasz więc ci nie doradzę. Ja teraz czytam zalegającą do recenzji książkę "ciemne postacie w historii kościoła" ale nie jest to do końca to czego oczekiwałam. Ostatnio zaś czytałam wspaniałą książkę Schmitta "Tajemnica Pani Ming"
A ja właśnie o Mary Dyer ostatnio same negatywy czytam. A pamiętam, że jak pojawiła się zapowiedź to tyle osób się cieszyło i wychwalało tę książkę pod niebiosa :)
Ja tam się wypowiem dopiero jak przeczytam :) Bo wiem, że są ludzie, którzy są zachwyceni, a są i tacy, którym czegoś brakuje. Chcę się przekonać na sobie, jak to wypada :)
Ja tam nie zwracam na to uwagi. Czytałam tyle pozytywów, że negatywy jakoś mnie nie ruszają. Mam nadzieję na naprawdę dobrą historię, bo też mam ją w najbliższych - może październikowych (jeśli się uda i czas na to pozwoli) planach. :)
A ja nadal ubolewam nad tym, że jednak się na nich nie zjawię. :C