@Mery - Teraz jeszcze nie, bo muszę to jeszcze raz przeczytać, poprawić i wymyślić lepszą nazwę. No i nadal się w ogóle nad tym zastanawiam, bo nie wiem czy nie jest to bez sensu. xD
Ja to w ogóle bym zrobiła kilka takich wieczorów z różnymi książkami. Takie zupełnie nowe, nasze forum. :D
No nie wiem. O już przeczytanych, o tych, które chcemy przeczytać, a inni by polecali, etc. Takie normalne nowe forum, z działami, tematami, etc. Bo tutaj to trochę "ginie", a tam zawsze miałybyśmy do tego łatwy dostęp. :D
Właśnie tak. Nie wiem czy to dobry pomysł, bo jednak kanapa, to kanapa, ale to tutaj byśmy się spotykały, a tam po prostu działy, etc. Kurczę nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć.
w sobotę podłącza mi internet to będę do was mogła zaglądać. żyję, mieszkanko jest ale wymaga poukładania po swojemu i posprzątania wszystkich zakamarków. niedługo się odezwę.
Cześć!:) Widzę, że się rozgadałyście wczoraj. Ja walczyłam z matmą, a tu taka ciekawa rozmowa;) @laurenia, chyba nie gratulowałam Ci jeszcze nowego mieszkania. Robię to teraz i oczywiście też czekam na zdjęcia:) @little, właśnie wczoraj chyba myślałam o tej Twojej recenzji. Mówiłaś, że czytałaś, a recenzji nie widziałam i się zastanawiałam, czy może przegapiłam..;)
Pomysł z nowym forum wydaje się całkiem fajny:) A co do enemefu, to ja już od dłuższego czasu bronię się rękami i nogami, żeby nie obejrzeć filmu, bo chcę najpierw książkę przeczytać. Mam nadzieję, że dostanę na prezent mikołajkowy, a jak nie, to sama sobie sprawię, bo naprawdę bardzo chcę w końcu przeczytać;)
już prawie się urządziłam, ale moje książki wciąż leżą u kolegi w piwnicy. ale internet już jest. notki mogę pisać i do was czasem zajrzeć. więc wszystko pomału wraca do normy :)
A ja czekam na zdjęcia z Twojego gniazdka :-) I próbuje się ogarnąć, bo muszę się uczyć i zrobić kilka rzeczy, a najchętniej leżałabym i nie robiła nic :D
Cześć wszystkim! Wracam jako córka marnotrawna, tak dawno mnie tu nie było :P Ale brakowało mi tego, więc oto jestem :) Tylko dwa duże sprawdziany w tym tyg mam, ech :3 Będę musiała nadrobić wątek, bo nie wiem co się dzieje, chyba że ktoś mi łaskawie streści :>
Ja zwykle w weekend jestem masakrycznie nieogarnięta. Nie potrafię się za nic wziąć, ani spiąć, zrobić szybko i mieć z głowy. Teraz kończę wypracowanie na angielski;)
studia to najlepszy czas na naukę gotowania, zwłaszcza jeśli nie mieszka się w domu. w końcu każdy ma ochotę zjeść coś smacznego a to powoduje kulinarne eksperymenty i ewentualne nowe umiejętności :)