hm.. przerażająco? :P w czwartek mam taki egzamin, że prędzej przestane czytać książki niż go zaliczę ;-) z rozpaczy większość dnia spędzilam pod kocem z książką i gorącą herbatą.
Ja właśnie dlatego się za nią zabrałam - "Marianna" zrobiła na mnie wrażenie i chciałam poznać inne książki autorki, ale tu nie ma tego klimatu mazowieckiej wsi, tej ciszy przed burzą latem 1939 roku...
Antyśka na studniówkę nie idzie. :( Ogólnie miałabym 18 stycznia, ale taka dziwna organizacja, konflikty w klasie... Po prostu mi się odechciało iść. :)
też miałam strasznie głupią sytuację w 3 klasie, wszyscy sobie dupe obrabiali itd, no ale na studniówkę poszłam dla siebie, a nie dla nich.. szkoda, ale jeśli tak czujesz się lepiej to najważniejsze ;p
Żałuję, że nie zatańczę poloneza. Dla mnie to tradycja, "marzenie małej dziewczynki". Ale jak wszyscy są na siebie poobrażani, wszyscy siebie wyzywają, obgadują. Jeden na drugiego nadskakuje... Więc stwierdziłam, że wolę zrezygnować, niż pójść i się męczyć. :)
Niestety jeszcze nie czytałam, ale mam w planach i mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach to się zmieni. :) A ja jeszcze butów na gimbal nie mam, a to już 9.02… :<