Dzień Dobry

Dzień dobry z pracy :)

U mnie mało dobry, bo synuś przy zaprowadzaniu do przedszkola zrobił dziką awanturę i go musiałem odrywać od nogi :(

Dzień dobry!
@oisaj - współczuję, moja przyjaciółka też to przechodziła...przez pół roku!! Miłosz za nic nie chciał się przyzwyczaić. Ja aż się boję co będzie z Mańką, ona beze mnie nie chce nigdzie iść, niby mam jeszcze rok, ale już się lękam.

Wielu rodziców musi przez to przejść, niestety. Miejmy nadzieję, że się szybko Maluch przyzwyczai.
Mnie za niecałe dwa tygodnie czeka oddanie Iwa do żłobka, ja już przeżywam i martwię się jak on to zniesie. Chociaż podobna półroczne dzieci szybko się przyzwyczajają.

Dzień dobry wam :)

Mój brat chodził do przedszkola do 4 latków,5latków i zerówki i powiem wam że mama co roku przez pierwszy miesiąc miała tragedie ponieważ co roku przez 3 lata to samo zaprowadziła młodego do przedszkola on się przebrał a gdy mama miała iść młody w płacz i zawsze zabierała go pod pachę taka potężna kucharka mamie pomachała że ma już iść a mama widziała tylko machające nóżki młodego :D
A że przedszkole było u nas po 2 stronie ulicy stosunkowo blisko to młody kiedyś z niego uciekł jako 4 latek a 2 panie zanim i nie był go w stanie złapać ;)

Nasz fajnie się zaaklimatyzował na dniach otwartych, ale po dwóch dniach standardowego chodzenia się pochorował. I właśnie wracamy po dwutygodniowej przerwie. Dzięki za wsparcie

Tanashi przemyślę decyzję jeszcze do 12 października dużo czasu :)

Ja też jestem za tym, żebyś przemyślała :-)

Jeśli chodzi o dzieci to ja na własnej skórze przekonałam się, że najlepiej pożegnać się z dzieckiem szybciutko i zmykać oddawszy pod opiekę przedszkolance, choć serce się kraje z żalu. Płacze po chwili ustają i dziecko zajmuje się zabawą. Oczywiście podpatrzyłam to dyskretnie :) Przedłużanie pożegnania pogarsza sprawę. To tyle moich doświadczeń.

Właśnie otworzyłam w piżamie i z mokrymi włosami panu listonoszowi, który wręczył mi "Książki Moja Miłość" :)

Ewka, skoro Ty już dostałaś, znaczy się, że ja też powinnam zacząć oczekiwać! :) Już nie mogę się doczekać! :)

Dzień dobry!
Ja dzisiaj jeszcze w domu :) Ale jutro koniec tego lenistwa.
Tymczasem przeglądałam artykuł na Onecie o mundurkach szkolnych na świecie i zakochałam się w tych:

Mi się mundurki podobają;d Ciekawie się wygląda, choć nie miałam okazji nosić.
Muszę iść po cholinex do kiosku, a nie mam ciepłej wody.....;/ Po trzech dniach choroby wyglądam jak strach na wróble i mam teraz niemiłosierny katar....

Co do mundurków, pamiętam jak je wprowadzili na.. jeden rok. U mnie w szkole pojawiły się takie kamizelki w kolorze khaki. Dekoltów nie ukrywały, co najwyżej plecy. A i tak były tylko dodatkowym atutem, jeśli chodzi o chowanie ściąg. ;-)

O nie, wszystko, tylko nie mundurki! Te, które miałam w podstawówce, to jeszcze ujdą, bo dziewczynki miały właściwie takie cienkie, granatowe niby-tuniki, ale w gimnazjum..! Granatowe grube marynarki, które nadawały się tylko do tego, żeby na nich siedzieć. Nigdy więcej.

A! Cześć! ; ))
U Was też taka straszna pogoda..? ; / Listopad chyba...

Izko, u mnie jest bardzo słonecznie.19 stopni ;) Można spokojnie wybrać się na uroczy spacerek, bez obawy, że lunie deszcz. Cieplutka jesień.

U mnie już drugi dzień listopadowo... ale wiem, że pogoda ma się poprawić i to trzyma mnie przy życiu :)

A ja dzisiaj mam bardzo dobry dzień - przeziębienie przeszło, wczorajsza wizyta u lekarza nie była taka straszna, a nawet śmieszna a na dodatek właśnie sobie przygotowałam parówki zapiekane z serem i ciastem francuskim mniaaam :)
I do tego pogoda dopisuje xD

o jacie piękne i musza być smaczne :)

Mnie mundurki rzutem na taśmę ominęły.

Pogoda fatalna, ale ja już nie narzekam, po 35 stopniowych upałach wolę wszystko.

Ojej... Ale apetycznie się zrobiło :) Uszczknij troszkę Lilien. :D

Ciekawe rozmowy tu się toczą, ale zaraz ostatnich gości przyjmujemy z okazji sobotniej, więc tylko tak sobie Was podejrzałam i zmykam :-)

Jej parówki wyglądają apetyczne :D

Ja zawsze zapiekam z cebulka i serem w piekarniku ale z ciastem będę musiała spróbować :D

Te mundurki przypominają mi bajkę Madeline :D
Pamięta to ktoś ? :D Kochałam tą bajkę :D

Madeline! Jasne, że pamiętam- uwielbiałam ją :) I chyba zaraz wyszukam jej sobie w Internecie.

U mnie tak szaro, smutno i ponuro, że najchętniej nie wychodziłabym z łóżka. A przecież jeszcze jest astronomiczne lato. Buu.

O, ja też pamiętam ; ))
Kurde, kiedyś leciały fajne bajki, nie to co teraz...

U mnie już ciemno, a do tego zapowiada się na deszcz. Jutro podobno ma się poprawić. Zobaczymy, co z tego będzie.

Nie chce się komuś zrobić mojego zadania z matematyki i polskiego..? ; D

Ja obecnie spędzam bardzo przyjemnie czas, między innymi czytając "Lalkę". ;)

@iziu08 dokładnie ! kiedyś były super bajki :D

ło, puściłam sobie czołówkę i aż mi się łezka w oku zakręciła. Ach... ; )

Ja pamiętam, że jak byłam mała, to szalałam na punkcie Gumisiów i Smerfów... ^^ A, i jeszcze sławna "Brygada RR" z Chipem i Dale'em. To było coś! Do tego kot Filemon i Zaczarowany Ołówek. ; D
Rany, ja chcę znowu być mała..!