Ano tak. Ta okładka nie ma absolutnie nic wspólnego z książką i jej treścią...
wyobraźnia mnie zawodzi... nie wiem, co to miało być. Widzę tam jakieś rogi. Rogate jaja?
Sprzeciw! To bardzo ładna okładka. Kto powiedział że smoki nie mogą być zabawne i niezdarne? A to są baśniowe opowieści dla młodzieży. Ja kupiłem dla okładki. Wewnątrz są dalsze ilustracje zawsze tej samej, wieloletniej ilustratorki Tolkiena, Pauline Baynes.
Gusta to jedna rzecz, ale warsztat od braku warsztatu da się przecież odróżnić.