"Woda nęciła ją po napowietrznej jeździe. Odrzuciła szczotkę i z rozbiegu, głową w dół, dała nura w nurt. Jej lekkie ciało przecięło lustro jak strzała, bryzgi wody sięgnęły nieomal do samego księżyca. Woda była ciepła niczym w łaźni(...) "
"Literatura i filmy utrwaliły w naszych oczach archaiczny obraz ekspedycji archeologicznych. Jałowa pustynia, na niej stoją namioty, w koicołku zawieszonym nad ogniskiem warzy się strawa. Rzeczywistość z reguły jest inna. Archeolodzy wynajmują sobie kwatery w pobliskich wsiach, na teren wykopalisk dochodzą piechotą..."
Pierwsze moje skojarzenie z masarnią to "Rzeźnik drzew" Pilipiuka ... ale to strzał zupełnie w ciemno ponieważ nie czytałam jeszcze tych opowiadań i innych pomysłów nie mam. To nas zagiąłeś ;)
"Noc. Pora snów. Pora, gdy demony przejmują władze nad umysłem, nie wypuszczając go do świtu ze swych zimnych objęć. Czas, gdy ludzka dusza przestaje opierać się szaleństwu tego świata i mroczne kształty, kryjące się w zakamarkach serca, mogą w końcu przybrać materialną postać."
Trzecia część pewniej trylogii z pogranicza fantasy i SF autorstwa amerykańskiej pisarki, członkini Society for Creative Anachronism oraz League of Renaissance Swordsmen.
"-Myślałem, że typowy jednorożec jest biały - powiedział w końcu Martin. - Jestem archetypem - odparł Tlingel, opadając na cztery kopyta. - I nie ma we mnie nic pospolitego. - Na przykład? - Kontynuujmy partię......"
"Nadzorowanie żywych trupów było gorsze niż kierowanie brygadą budowlaną, pełną pijaków i ćpunów. Żywi robotnicy mieli przynajmniej wszystkie kończyny, a także - w większości - prawidłową koordynację. a ta banda była dość niezdarna. Około dwudziestu trupów dźwigało złamany pień sosny o grubości trzydziestu centymetrów i długości samochodu." : )
Urodził się w Toledo. Jego matka sprzedawała sprzęt AGD, ojciec był policjantem, on sam imał się różnych zajęć, pracował między innymi jako kelner, dekarz, sprzedawca w sklepie spożywczym, agent ubezpieczeniowy, fotograf.
"Karl wstał sporo po dziewiątej. Dziewczyny już nie było, widocznie wymknęła sie po cichu, gdy jeszcze spał. Zapłacił jej wczoraj wieczorem, zanim poszła z nim do kabiny. Kosztowała dokładnie całe pięć punktów, które dostał od tego młodego szczęściarza z baru". Pozdrawiam.