Aktualnie "Zmierzch" Meyers - podobno bardzo dobra, choc dopiero zaczelam - i zaczyna sie dobrze.
Jednoczesnie niemiecka wersje "Viva Polonia" Stephena Moellera - swietny obraz Polski i porownanie Polakow i Niemcow (mentalnosci, zwyczajow, osobowosci).
W pracy natomiast slucham (po jednokrotnym przeczytaniu) "Cien wiatru" Zafona - wspaniala ksiazka!
Dodatkowo w miedzyczasie "doczytuje" slownik wyrazow obcych.
jestem chwilę po lekturze "reki mistrza", i biore się powtórnie za "miasteczko salem"...Kinga można czytać bez przerwy.a'propos wpadły mi w ręce książeczki guy n. smitha.powiedzcie czy warto temu czas poswięcić.
Guy N. Smith. To literatura niskiej klasy. Ale jest jedno ale: czytając najpierw Kinga później jego czuję się niesmak. Smith to produkcyjniak, ja go czytałem na początku lat 90-tych. A wtedy jeśli chodziło o horror to na bezrybiu i rak ryba. I na pewno omijać cykl Kraby.
"Odetta" Schmitta - uwielbiam autora, jeszcze jedna jego książka mi została do przeczytania i będę z niecierpliwością czekała na coś nowego, jeżeli ktoś może polecić podobnego autora, to bardzo proszę :)
"miłość w czasach zarazy"- po pierwszych kilku dtronach nie spodziewałam się, że Marquez potrafi pisać o TAKICH RZECZACH ;); akcja taka sobie, ale ten jego język i styl... jestem zachwycona! gdyny tylko każdy mężczyzna potarfił tak pięknie opowiadać w opisywać...
A teraz Tadeusza Gadacza - "Historia filozofii XX wieku. Nurty. Tom 1". Fascynująca lektura. I polecam lekturę wywiadu z profesorem (Jacek Żakowski przeprowadził) w ostatnim numerze "Niezbędnika Inteligenta". Czapki z głów przed dokonaniem profesora.