Właśnie przechodzę etap czytania non-stop, więc mogę śmiało powiedzieć że dopiero co skończyłam.
1) Historię pewnego życia - Maupassanta. 2) Escaping Daddy - założyłam, że na pięć książek po polsku czytam jedną po angielsku. 3) Sowę córkę młynarza - Hłaski- chyba nie zrozumiałam do końca. 4) Łagodną - Dostojewskiego - godzinna przygoda z Dostojewskim. Krótka nowela około 50 stron.
"Wilk z Wall Street" Jordana Belforta - po przeczytaniu ok. 100 stron jestem trochę zawiedziona :(
edit: Faktycznie, pierwsze 100 stron nie należało do najciekawszych, ale później nastąpił obrót o 180 stopni ! Drugą połowę pochłonęłam na raz :) Mimo, że książkę już skończyłam, to nadal nie mogę wyjść z podziwu dla osoby, jaką jest Jordan Belfort !