Hmm, ja teraz będę musiała nieco przyoszczędzić na książkach dla siebie bo niedawno dowiedziałam się , ze jestem w ciąży:))) Zatem czeka mnie mnóstwo wydatków związanych z ciąża, wyprawka dla dziecka itp. ale jak szperam po portalach dziecięcych to nadal zalecane jest stymulowanie maluchów do obcowania z książkami. (Przynajmniej tak twierdzi autorka artykułu:
http://ebobas.pl/artykuly/czytaj/157/porady/ksiazeczki-dla-dzieci) Teraz wychodzi cała masa rozmaitych serii książek dla dzieci tzw interaktywnych - krówka zamuczy, dotkniesz kotka, który fragmentarycznie ma sierść a nie nie gładki papier itd. A ja się zastanawiam czy mnie i ludziom mojego pokolenia wychowanych bez takich interaktywnych książek na czymś zbywa pod względem intelektualnym i czy takie interaktywne książki faktycznie są dużo lepsze dla rozwoju dziecka aniżeli tradycyjne. Moim zdaniem one są fajne, pomocne ale tak naprawdę wyobraźnię rozwijają te klasyczne. Tą wyobraźnię osobistą i w jakiś sposób bardziej twórczą. A co wy o tym sądzicie. Jestem ciekawa zanim zacznę inwestować w te interaktywne gadżety - no właśnie gadżety czy książki???