Gdzie jeszcze nie czytałem/am książki?

Ostatnio czytałem książkę siedząc sobie w zalanej piwnicy i wypompowując z niej wodę. W dodatku piwnica ma 1,5 wysokości, woda sięgała do kolan, miałem do dyspozycji gołą żarówkę a książka była z biblioteki. :-)

Maynard, to wciągającą książkę musiałeś czytać :D

albo wciągającą, albo coś w stylu "1001 porad dla hydraulika" ;-)

e tam Maynard miał po prostu mega wielką wannę :)

Kurczę,z tą wanną to dobry pomysł @Tajemnico, chodził i po głowie pomysł wynajęcia piwnicy grupie nurków w celach ćwiczebnych, niby taki "underwater treasure hunt" ale musiałbym poczekać aż bardziej zaleje...
@blackmoth - to był ostatni rozdział "Naznaczonych błękitem 2" Białołęckiej i działo się wiele (w przeciwieństwie do tomu, który obecnie czytam, już "na sucho", czyli "Kamienia na szczycie")
@przemku - nawet z trzema takimi książkami roztopów i zawilgocenia gleby się nie powstrzyma, no way!

Maynard - lepiej nie kuś losu, niech cię bardziej nie zalewa :) Ale pomysł ciekawy :D Próbowałeś czytać pod wodą? To dopiero musi być przeżycie! Tylko książki szkoda... :)

na dachu domu ;D

@blackmoth - zawsze można uszczelnić czytnik e-booków! Ale chyba pod wodą tekst by falował i w maska skutecznie zniekształci odbiór, a oczu pod wodą za żadne pieniądze nie otworzę. Co innego czytanie w przeszklonym batyskafie, widoki piękne...

Na batyskaf to i ja bym się skusiła :)

No to niech będzie na dachu 20-pięrtowego wieżowca w gwieżdzistą noc...:|:D

Ja chciałabym przeczytać książkę w domu Salvatore'ów ;D

A ja... pod wodą:D to raczej niemożliwe, ale ciekawe doświadczenie;)

Dariaaa - no, no. Może wybierzemy się tam razem? :D

Na Antarktydzie, w wzruszających momentach przytulając się do pingwinów xD

na Pielgrzymce. Miałam zabrać do czytania na postojach, ale to dodatkowy cięzar(chociaż slodki) sił brak do dźwigania, no i jak człowiek padnie wreszcie na glebę to też mu co innego w głowie ;)