Zaangażowana na pewno, chociaż nie wydaje mi się, żeby forsowała konkretny światopogląd. W tym sensie, że nie czuję się w żaden sposób agitowana przez autorkę. To bardziej zapis tego, w jaki sposób powstawał Strajk Kobiet, jak doszło do utworzenia Międzynarodowego Strajku Kobiet i tego, jakim cudem sekta z Ameryki Południowej ma coś wspólnego z OI. No ale, machnę recenzję to się będę tam nad tym rozwodzić. :)
(Tak swoją drogą, to ja zawsze wiedziałam, że w Ameryce Południowej mają przekichane, ale nigdy nie myślałam, że aż tak bardzo i że oprócz gangów i imperiów narkotykowych mają sekciarskie organizacje paramilitarne, które na luzie i bez problemu dosłownie ,,wypalają grzechy''.)
Co do OI to oni są też zamieszani w sprawę profesor Budzyńskiej i w to, co się działo na WNSie i w te przesłuchania biednych studentów. Jakby ktoś potrzebował fabrykować dowody... Był nawet moment w którym myślałam, żeby się tam przejść i powiedzieć im, że generalnie z tego co pamiętam z jej wykładów, to wszystko na co studenci się skarżyli to prawda, ale potem sobie przypomniałam jak ta uczelnia funkcjonuje i zrezygnowałam. :/