Naszło mnie znowu na pisanie o tym, dlaczego czytam i dlaczego sprawia mi to tyle radości.
Niewiadoma, jak w matematyce. Trzeba ją znaleźć. Trzeba odkryć nieznany świat, zadziwiającą historię, niesamowitych bohaterów.
Tak, to jest to. Odkrywanie nieznanego. Odkrywanie tego, co gra w duszy autora, a czego ja nie potrafię przelać na papier, czy wyrazić w inny sposób. A zobaczę to w książce i się zachwycę. Odkrywanie tego, przetworzenie na mnie, na moją wrażliwość, na moją czułość, na moje ja. Czytanie jest tak osobiste i można by rzec - egoistyczne.
W 2022 roku byłam na spotkaniu autorskim z Agatą Tuszyńską w jednej z bibliotek wrocławskich. Zapadły we mnie jej słowa na temat czytelników. Autor tak naprawdę napisał tyle książek, ilu ma czytelników, bo dla każdego z nas ta jedna książka jest niepowtarzalnym, jedynym filmem, który reżyserujemy tylko my. Scenariusz jest jeden - reżyserów wielu.
To jest dla mnie fenomen. To stanowi kwintesencję czytania, kwintesencję tego, co kocham i bez czego nie wyobrażam sobie życia.
I to właśnie sprawia, że jestem nietolerancyjna. Nie rozumiem ludzi, którzy nie czytają.