Od tej autorki zaczęła się moja zła passa z noblistami. Spodziewałam się choćby dobrych opowiadań, nawet jeśli nieśpiesznych, to urzekających kunsztem językowym. Dostałam opis perfum zajmujący dwie strony, nudę i tonę rozczarowania. Kiedy na światło dzienne wypłynęły związane z nią brudy, upewniłam się, że więcej po jej twórczość nie sięgnę.