“Ze smutku zamierzałam zamienić się w kamień, jednak prozaiczna potrzeba fizjologiczna zmusiła mnie do pójścia do toalety. Spróbowałam także walić głową w mur, ale i to nie przyniosło rezultatów (poza małym guzem na czole). Wobec tego postanowiłam odkręcić gaz. Usiadłam i zabrałam się za pisanie listu pożegnalnego. "Dlaczego postanowiłam odebrać sobie samobójstwo". To mnie otrzeźwiło. Dalej pisać nie musiałam.”
Pogodna, pełna humoru i nieco przewrotna powieść. Idealna na wakacje. Weronika, próbując zapomnieć o starej miłości, rozpoczyna intensywne poszukiwania nowej. Po drodze – z właściwym sobie talentem – ...