“Zawsze obwiniała Patrycję, chociaż nie potrafiła uwolnić się spod jej wpływu, po prostu uciec, odciąć pępowinę. Obwiniała, a jednocześnie usprawiedliwiała, bo przecież mam zawsze chciała jej dobra. Nie była złym człowiekiem. Zaborczym, bezkompromisowym - tak, ale nie złym.”
Między jawą a snem. O sile kłamstwa i grze pozorów. I o drugiej szansie Jak to jest, gdy nikt cię nie zauważa? Nie szuka? Nie martwi się? Poruszająca opowieść o kobiecie wykluczonej Żaneta Ravigne, ...