Za szkolnych czasów nigdy nie był prymusem, właściwie nie uczył się wcale, ale nie było możliwości, by syn dyrektora nie zdał do następnej klasy. Zawsze dostawał wszystko, czego chciał, i zawsze jak kot lądował na czterech łapach. Dzięki wpływowym rodzicom wybryki uchodziły mu na sucho, czuł się nietykalny.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Poza nawiasem
Poza nawiasem
Marzena Hryniszak
9.3/10

Między jawą a snem. O sile kłamstwa i grze pozorów. I o drugiej szansie Jak to jest, gdy nikt cię nie zauważa? Nie szuka? Nie martwi się? Poruszająca opowieść o kobiecie wykluczonej Żaneta Ravigne, ...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl