“Usłyszał, jak wciągnęła powietrze. Widział kontur jej twarzy, parę lśniących migdałowych oczu, które tak czcił w myślach od momentu, gdy ją pierwszy raz zobaczył. Śnieg sypał mu się na głowę, ale to ani na trochę nie ostudziło pożaru, który poczuł w swoim ciele. Jakby ktoś chlusnął benzyną w stronę ogniska. Pochylił się jeszcze bardziej.”
Wyszeptane w biegu, zapisane w śniegu, wycałowane pod jemiołą… Właściciel wydawnictwa Jankes – Hubert, jest lekkoduchem i kawalerem, który ani myśli szukać sobie narzeczonej. Kiedy przed świętami po...