“Tyle zmartwień, że brak mi już sił, by się martwić, więc głowę mam całkiem pustą, jak nigdy.”
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. Przez błąd na bilecie kilkuletnie Satek wierzy...