“Teściowa usłyszała i spojrzała na niego złym wzrokiem. Nie podjął wyzwania, wiedział, że nie ma szans jej przegadać. I tak przecież uważała go za skąpego gorola z Krakowa, który na dodatek zarabia w policji tyle, co wyliniały dachowiec z sosnowieckiego Kazimierza napłakał. Ach ta solidna górnicza pensja z bonusami w postaci trzynastek i czternastek…”
Katowice. Jest późne lato 2011 roku, w zaroślach nad brzegiem Boliny zostaje znalezione ciało mężczyzny z rozbitą głową i z raną w brzuchu zrobioną nietypowym narzędziem. Nadkomisarz Edmund Polańs...