“Tarcia były nieuniknione, w końcu w tutejszym wydziale kryminalnym hierarchia była dawno ustalona, a tu pojawia się chłoptaś z wielkiego miasta i pewnie sądzi, że z tego powodu coś się zmieni.”
Nie będzie przebaczone temu, kto nie okaże skruchy. Nie ma skruchy w tym, w którym nie ma człowieka. Wiosna dwa tysiące osiemnastego roku. Aspirant Dominik Przeworski, „kryminalny” ze szczecińskiej ...