Tam gdzie biegła, kojoty urywały w pół słowa, jakby ktoś zatrzasnął za nimi drzwi, a był to tylko strach i zdumienie. Podniósł jej sztywny łeb z liści i przytrzymał go, jakby chciał wziąć w ręce to, czego nie da się wziąć, to, co biegło już pośród gór zrazu straszne i nadzwyczaj piękne, jak kwiaty żywiące się mięsem.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Przeprawa
4 wydania
Przeprawa
Cormac McCarthy
9.7/10
Cykl: Trylogia Pogranicza, tom 2

Południowy zachód Stanów Zjednoczonych. Lata II wojny światowej. Billy Parham, nastoletni kowboj, trzykrotnie przeprawia się do Meksyku. Za każdym razem cel jest inny: polowanie na wilczycę, pościg z...

Komentarze

© 2007 - 2025 nakanapie.pl