“Taka pochopność w pisaniu jest teraz i częsta, i konieczna, ponieważ przepływ informacji to mgnienie, a jak nie jesteś pierwszy, to cię nie ma. Dziennikarze wolą więc napisać klikalną bzdurę niż nic, bo nic się nie klika, a bzdura ‒ jak najbardziej. Co ważne, bzdura generuje komentarze i reakcje! Więc z czym problem?
Bzdura może być nawet pouczająca, bo ludzie się od razu rzucają z wyjaśnieniami, a to bywa pedagogiczne, nawet jeżeli jednocześnie jest hejtem.”