“Starają się żyć głodowi na przekór. Szanują każde jedzenie. Oddają mu cześć trawieniem. Biją pokłony kiwając się z zadowolenia głową. Chwalą niegadaniem przy jedzeniu. A jeśli już gadaniem, to tylko mniamaniem i ciamkaniem. A zdarza się, że i nawet maleńkim bekaniem. Bo każde jedzenie wymaga szacunku. Niemarudzenia. Niewybrzydzania.”
Baśń postapokaliptyczna. O starym człowieku. Tylko on wie, jak mieć i być. Bo umie używać, oderwanych od technologii, dłoni. Po pyłowym potopie jedynym ocalałym wynalazkiem ludzkości są… dłoni...