– Skoń­czy­li­ście? – za­py­tał Or­ło­wiec, uno­sząc dłoń. – Do­pie­ro za­czy­na­my, sze­fie – od­parł Kęp­ski z krzy­wym uśmiesz­kiem. – Trze­ba roz­py­tać są­sia­dów, spraw­dzić ro­dzi­nę de­na­ta, do­wie­dzieć się, kto w oko­li­cy nie­zbyt prze­pa­da za my­śli­wy­mi… Nie chcę szefa roz­cza­ro­wać, ale przed nami jesz­cze mnó­stwo ro­bo­ty. Ko­mi­sarz wy­wró­cił oczy­ma. – Dzię­ku­ję, że mnie o tym po­in­for­mo­wa­łeś – mruk­nął. – Bez cie­bie nie miał­bym po­ję­cia, że gówno, w które wdep­nę­li­śmy, to nie cze­ko­la­da. Idzie­my, ro­bo­ta nie trup, z cza­sem sty­gnie.
Został dodany przez: @Malwi@Malwi
Pochodzi z książki:
Wilki
Wilki
Grzegorz Wielgus
7.9/10

A furore lupanorum libera nos, Domine. Od furii wilków wybaw nas, Panie. Myśliwy zamordowany we własnym domu, krzyż namalowany krwią i odgryziona dłoń znaleziona na turystycznym szlaku. Komisarz O...

Komentarze

© 2007 - 2025 nakanapie.pl