“Siedziała przywiązana do metalowego krzesła. Ciągle trzeźwym umysłem zastanawiała się: kto? Mógł to zrobić absolutnie każdy, było tak wiele osób, które życzyły jej źle, ale nie sądziła, że ktoś jest zdolny do porwania.”
Z tymi, których nienawidzimy, łączy nas najwięcej Nielegalny przemyt broni i zatargi w półświatku portowego miasta spędzają funkcjonariuszom policji sen z powiek. A to dopiero początek problemów: gr...