“Przymilne uśmiechy, które już zdążyły zagościć na twarzach tych, którzy stali najbliżej, skostniały. Gęby tych ludzi zamieniały się w groteskowe maski, które w oczach miały wypisany strach. U niektórych broda już unosiła się do góry i usta układały w taki grymas, jakby chciały splunąć. Gdzie indziej pełnemu uprzejmości uśmiechowi towarzyszył stalowy wrogi wzrok. Wszyscy jednak stali nieruchomo spętani jego spojrzeniem.”
Panna Haneczka Żarska poszukuje szlachetnej idei, której mogłaby poświęcić swoje życie. Pewnego razu na wykładzie Uniwersytetu Latającego słyszy o socjalizmie i od tego momentu pragnie nieść pomoc ci...