“Przeskaczę życie tempem mazura I walcowego zrobię zeń tour'a, A gdy juz zmysły będą martwiały, Krzyknę do śmierci: Hej! mazur biały!”
Fragment: Prześladują mnie od pewnego czasu szklane oczy, malowane twarze, konopiaste grzywki i usta uśmiechające się wciąż, nie wiedzieć po co i do kogo... Winne temu nadchodzące święta, które berło...