“Poza upierdliwie bzyczącą muchą szelest przekładanych dokumentów był jedynym dźwiękiem wypełniającym skromny w wystroju gabinet komendanta Romualda Czarneckiego.”
Każdy odpowie za swoje grzechy Gdyby nie meldunek z Interpolu, to akta tej sprawy nadal kurzyłyby się w policyjnym Archiwum X. Dwie ofiary – jedną sprzed pięciu lat z Zielonej Góry i drugą sprzed...