-Powiedział do mnie: kasa albo wpierdol. Kasy było mi żal, no to mu wpierdoliłem - opowiadał siedzący obok stolarz Marek. - A dres zabrałem, bo chwilowo nie będzie mu potrzebny, po szpitalu to się chodzi w piżamie. - Pogładził rękaw ozdobiony czterema niegdyś śnieżnobiałymi paskami.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Konan Destylator
3 wydania
Konan Destylator
Andrzej Pilipiuk
7.3/10
Cykl: Oblicza Wędrowycza, tom 8

Jakub Wędrowycz to przerażający wiekowy ochlapus, wiejski egzorcysta, bimbrownik i kłusownik, porażający otoczenie wyglądem, zapachem i kulturą osobistą - a raczej jej brakiem. W towarzystwie równie o...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl