Podporucznik rezerwy Julian Ochnik cofał się z wojskiem z Chełmna na
Toruń. Znienacka dotarł doń okrzyk od czoła kolumny: Gaz! „Rzeczywiście
w poświacie budzącego się dnia od strony Wisły widać pełzające opary [...].
Niektórzy żołnierze już mają założone maski. Jadę, wyprzedzam kolumny i gdy
znalazłem się w atmosferze niby gazu, poczułem alkohol. I cóż się okazało. Wła-
dze Torunia, obawiając się trafienia bomb i wybuchu zbiorników ze spirytusem,
zadecydowały, aby wypuszczono go do Wisły. Gaz się wyjaśnił 65, za to rzeka
oddychała oparami spirytusu.
Został dodany przez: @m_silakowska@m_silakowska
Pochodzi z książki:
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Jerzy Besala
8/10
Seria: Alkoholowe dzieje Polski

Alkoholowe dzieje Polski w czasach wojny totalnej i okupacji W tysiącletniej historii Rzeczypospolitej czasy II wojny światowej oraz okupacji niemieckiej i sowieckiej to najcięższe chwile. Naród p...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl