“Otwieram parasolkę i dopiero teraz odwracam się, aby spojrzeć na jarzący się od środka żółtymi i czerwonymi światłami lokal. Widzę w nim tylko Modiglianiego. Cała reszta to tło.”
Czy miłość do malarza można pomylić z miłością do sztuki? Czy trzeba poświęcić siebie, by rozsławić najoryginalniejszego artystę na świecie? Czy próbując zadowolić wszystkich, można rozwijać się i ...