Okazało się, że odeszła do nauczyciela z liceum. Takiego, co był oczytany i nawet wiersze pisał. Szybko pożałowali. Oboje. Ona, bo zorientowała się, ile taki nauczyciel zarabia (tyle co gówno) i nawet na papier, żeby sobie dupę podetrzeć, go nie stać. On, bo zrozumiał natychmiast, że tej biedy ona mu nie wybaczy.
Został dodany przez: @maciejek7@maciejek7
Pochodzi z książki:
Zwykła przyzwoitość
Zwykła przyzwoitość
Wojciech Chmielarz
7.7/10
Cykl: Bezimienny, tom 3

Kiedy bohater wraca do domu na warszawskich Włochach, w którym wynajmuje pokój, spotyka tam dwóch bandziorów. Mężczyźni grożą panu Henrykowi, właścicielowi domu, więc Bezimienny staje w jego obronie....

Komentarze