“Od kiedy pamiętam, wszystko musiało być dobrze. Kiedy na powierzchni naszego świata pojawiała się rysa, mama rzucała się natychmiast, by ją po cichu polerować. ”
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. Przez błąd na bilecie kilkuletnie Satek wierzy...