“- No, nareszcie - powiedziała Babcia, podnosząc się z ławki. - Cała zesztywniałam od tego podsłuchiwania. - O! - zakrzyknęła Mama i oblała się na nowo rumieńcem. - To ty nie spałaś? - Nie mam zwyczaju sypiać w przełomowych momentach twego życia - uświadomiła jej Babcia. - To nie był przełomowy moment. - Był. Oświadczono ci się zupełnie serio. Nawiasem mówiąc, rozsądnie postąpiłaś, nie godząc się tak od razu na ślub. ”
"Małomówny i rodzina" to był mój debiut. Niestety, nie o każdym pisarzu można powiedzieć, że zadebiutował dziełem genialnym. Co do mnie, czytając go teraz po latach, zdałam sobie sprawę, że zgrzytam z...