“Niebo we Wrocławiu najczęściej przypominało pomarańczową zupę złożoną z gęstych chmur, smogu i poświaty ulicznych latarni. Natomiast tutaj firmament przypominał czarny atłas upstrzony milionami błyszczących szpilek.”
Wyobraź sobie - jesteś panią prezes, twoja firma odnosi sukcesy, a mężczyźni jedzą ci z ręki, spełniając każde życzenie. Wszystko idzie jak po maśle. Aż tu nagle z konta znika półtora miliona. Bez os...