“Nie chciał iść na wojnę, ale ojciec, nienawidzący tchórzostwa, każdego dnia tłukł go starym trzonkiem od wideł tak mocno, że Romek wreszcie zmienił zdanie. ”
Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię. Przez błąd na bilecie kilkuletnie Satek wierzy...