“Nawet koza do woza sama nie przyszła, tylko na sznurku ją przyciągnęli, ale dobra, kombinuj, mała, może coś z tego będzie...”
Matylda Dominiczak zapadła się pod ziemię. Komisarz Marecki wszczyna poszukiwania, choć główny podejrzany milczy jak zaklęty, adwokat zasłania się tajemnicą zawodową, a Roman wie, że żonę widział, ty...