“Nawet drzewa wyciągające do nieba bezlistne gałęzie sprawiały wrażenie, jakby modliły się, by je stąd zabrać. To posępne miejsce łypało nienawistnie na przyjezdnych.”
Czy działanie w imię wyższego dobra może gwarantować bezkarność? Czy wszyscy zasługują na drugą szansę? W klasztorze na odludziu, będącym schronieniem dla czterdziestu duchownych o nadwerężonej repu...