“Nasze spotkania były formą odskoczni od codzienności, którą znamy od lat. To jest coś podobnego do wychodzenia po pracy na basen, żeby się odprężyć (...). Jeśli sprawia nam to przyjemność, zaczynamy się zastanawiać, co zrobić, żeby spędzać więcej czasu na basenie i wtedy postanawiamy zostać ratownikiem wodnym. I tak po miesiącu spędzonym na pilnowaniu kąpiących się, to, co było dla nas odskocznią od codzienności, stało się ową codziennością – nieznośną, męczącą, otępiającą. ”