Na miejscu czekał już stos ciał, z początku patolodzy musieli codziennie zająć się 500 z nich. Pracowali na sali gimnastycznej za parawanem, na zsuniętych stołach do ping-ponga. Na ścianie wisiały schematy ze szkieletami człowieka i psa, by mogli je porównać w razie wątpliwości. Brakowało prądu i wody - czerpali ją z basenu obok. Szybko skończyły się specjalne czarne worki na ciała, używali więc zwykłych, czasem za krótkich; kończyny wystawały na zewnątrz.
Został dodany przez: @ZagadkowaxD@ZagadkowaxD
Pochodzi z książki:
Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima
Słońce jeszcze nie wzeszło. Tsunami. Fukushima
Piotr Bernardyn
8/10

Dzięki Piotrowi Bernardynowi, polskiemu dziennikarzowi, który od ponad dziesięciu lat mieszka w Tokio i zna język japoński, mamy niepowtarzalną okazję spojrzeć na ostatnią z japońskich katastrof oczam...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl