“Może faktycznie coś pomylił? Kilka minionych tygodni było istnym armagedonem. Chcąc wszystko podomykać, by potem móc wyjechać w podróż poślubną, niemal nie nocował w domu. Do tego ogarniał jeszcze kwestie związane ze ślubem. Mógł o czymś zapomnieć albo popełnić gdzieś błąd.”
"Obejrzał się za siebie. Nikt oprócz niego nic nie zauważył. Goście siedzieli przy stołach, dwie pary wolno tańczyły. Jedni i drudzy wyglądali, jakby już także pomarli. Wesele żywych trupów, pomyślał...