“Mężczyzna przeniósł wzrok na szczelnie owiniętą bandażami ofiarę. Wciąż żyła. Wiła się niczym robal pochwycony w pajęczą sieć, wydając z siebie nieokreślone, bulgoczące dźwięki. Wyglądała obrzydliwie, odrażająco. Nie było w niej nic ludzkiego. Ale czy kiedykolwiek było? Czy nie zasłużyła sobie na taki los? Zasłużyła. Mężczyzna nie miał co do tego żadnych wątpliwości.”
Każdy odpowie za swoje grzechy Gdyby nie meldunek z Interpolu, to akta tej sprawy nadal kurzyłyby się w policyjnym Archiwum X. Dwie ofiary – jedną sprzed pięciu lat z Zielonej Góry i drugą sprzed...