Mar­cin czer­pał sa­tys­fak­cję z przy­ła­py­wa­nia – jak mu się przy­naj­mniej wy­da­wa­ło – Agaty na czy­nach, które miały świad­czyć o tym, że ma dobre serce. Że jest em­pa­tycz­na i wspa­nia­ło­myśl­na. Agata wie­dzia­ła, że przyj­mu­jąc taką per­spek­ty­wę, z jed­nym okiem za­mknię­tym, a dru­gim sze­ro­ko otwar­tym, nawet w naj­więk­szym po­two­rze można było za­wsze wi­dzieć tylko dobro. Tylko dobre in­ten­cje trak­to­wać jako praw­dzi­we, a te złe, cóż, zrzu­cić na karb cięż­kich prze­żyć, szorst­kie­go cha­rak­te­ru i trud­ne­go dzie­ciń­stwa.
Został dodany przez: @Malwi@Malwi
Pochodzi z książki:
Zamglone
Zamglone
Marcel Frątczak
4/10

GDZIE JEST NADZIEJA? Tę lipcową sobotę pamiętają wszyscy mieszkańcy Łodzi. Rozpisywały się o niej gazety, doszło wtedy do wielu niewyjaśnionych wypadków. Tamtego dnia w łódzkiej mgle rozpłynął si...

Komentarze

© 2007 - 2025 nakanapie.pl