“Jego żona nie wróciła jeszcze z toalety. Kingi, jej świadkowej, też oczywiście nie było. Michał, jak widział, dokonywał cudów na parkiecie. Sprawiał wrażenie, jakby chciał właśnie wygrać finał "Tańca z gwiazdami". Jego partnerka wydawała się nieco przerażona.”
"Obejrzał się za siebie. Nikt oprócz niego nic nie zauważył. Goście siedzieli przy stołach, dwie pary wolno tańczyły. Jedni i drudzy wyglądali, jakby już także pomarli. Wesele żywych trupów, pomyślał...