Jed­no­cze­śnie ja­kimś po­pie­przo­nym zrzą­dze­niem losu tem­pe­ra­tura utrzy­my­wała się na tym naj­gor­szym po­zio­mie, o je­den sto­pień za wy­soko na śnieg, ale wy­star­cza­jąco ni­sko, aby uprzy­krzyć wszyst­kim ży­cie.
Został dodany przez: @Malwi@Malwi
Pochodzi z książki:
Miasto mgieł
Miasto mgieł
Michał Śmielak
7.5/10

Coś czai się we mgle… Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak brutalne morderstwo kobiety. Podobnie jak w zapom...

Komentarze