“I otóż nie ma takiej możliwości, żeby wszystkie pary się parowały. Zawsze – ale to zawsze – zostaje jakaś samotnica. Albo samotnice, których partnerzy zbiegli. Zniknęli na zawsze. Rozpłynęli się w powietrzu. Jak mgła albo sen jaki złoty. Samotna czerwona patrzy na czarną w żółte kropki z wyrzutem i nigdy już nie będzie tak samo. Tamtym się udało, im nie.”
Nie sztuką jest zatrzymać upływ czasu. Sztuką jest wyluzować w każdym wieku. Katarzyna Grochola, dorastające dzieci i nadopiekuńcze matki. Uzdrawiająca opowieść o dystansie, którego wszyscy potrze...