“Dwa dni później wysiadłem na dworcu PKS-u w Bieczu. Wstąpiłem do Akademii Katów, nadrobiłem zaległości. Cholernie fajna ta nowa buda, najbardziej lubię zajęcia z nowoczesnych metod torturowania, eksterminacji dresiarstwa i psychologii skazańców. Ludzie mają dość, niebawem referendum, gdy kara śmierci wróci do kodeksu, będą potrzebni fachowcy do jej wykonywania. Z optymizmem patrzę w przyszłość, bezrobocie nam nie grozi. A wy? Jak trafiliście tutaj?”
Fragment: – No tak. I jeszcze tamci – powiedział agent. – Jacy tamci? – Dzierżyński sięgnął po raport, ale koślawe litery były niemal zupełnie nieczytelne. – We wszystkich siedmiu przypadkach nasi mie...